Rozdział 30

Spirytyzm

        Widziałam zwiedzenie pukania. Szatan ma moc przedstawiania nam postaci mających wygląd naszych krewnych i przyjaciół, którzy teraz śpią w Jezusie. Wydawać się będzie, jakby byli obecni i wymawiali znane nam słowa, które wypowiadali za życia, tym samym tonem głosu, jaki mieli za życia, będzie wpadał w nasze uszy. Wszystko to ma na celu zwiedzenie świata i usidlenie go w niewiarę tego zwiedzenia.

        Widziałam, że święci muszą mieć gruntowne zrozumienie prawdy na czas obecny, którą bedą musieli obronić Pismami. Muszą mieć zrozumienie stanu umarłych; gdyż mogą się im ukazać duchy diabłów, podając się za umiłowanych przyjaciół i krewnych, podając im niebiblijne nauki. Uczynią wszystko, co tylko w ich mocy, by wzbudzić współczucie i będą dokonywać cudów przed nimi, dla potwierdzenia tego, co mówią. Lud Boga musi być przygotowany do przeciwstawienia się tym duchom za pomocą prawdy Biblii, że umarli nic nie wiedzą i że są duchami diabłów.

        Widziałam że musimy dobrze badać fundament naszej nadziei, gdyż będziemy musieli zdać sprawę z tego z Pism; gdyż zobaczymy jak zwiedzenie się rozpowszechnia, a my będziemy musieli walczyć z nim twarzą w twarz. Jeżeli nie będziemy przygotowani do tego, zostaniemy usidleni i pokonani. Jeżeli z naszej strony uczynimy wszystko, co możemy, aby być przygotowanymi do stojącej tuż przed nami walki, wtedy Bóg uczyni swoją część i jego wszechmocne ramię obroni nas. On raczej posłałby wszystkich aniołów chwały, by baczyli na wierne dusze, niż żeby były zwiedzione i odprowadzone kłamliwymi cudami Szatana.

        Widziałam, z jaką szybkością szerzyło się to zwiedzenie. Pokazano mi pociąg z wagonami, pędzący z szybkością błyskawicy. Anioł polecił mi uważnie patrzeć. Skupiłam wzrok na pociągu. Zdawało się, że znajduje się w nim cały świat. Potem pokazał mi konduktora, wyglądał na stateczną, uczciwą osobę, na którą wszyscy podróżni patrzyli z szacunkiem. Zakłopotana, zapytałam towarzyszącego mi anioła, kto to jest. Powiedział, To jest Szatan. On jest konduktorem pod postacią anioła światłości. On zniewolił świat. Poddali się jego silnym oszustwom, by wierzyć kłamstwu aby mogli być potępieni. Najwyższym po nim pomocnikiem jest maszynista, a inni jego agenci zajmują różne, przydatne mu stanowiska, i wszyscy pędzą z prędkością błyskawicy na zatracenie. Zapytałam anioła, czy nikt nie pozostał. Kazał mi spojrzeć w przeciwnym kierunku i zobaczyłam małą grupkę, podróżującą po wąskiej ścieżce. Wszyscy wydawali się być mocno złączeni i powiązani razem prawdą.

         Ta mała grupka wyglądała na przygnębioną, jak gdyby przeszła przez ciężkie próby i walki. Wydawało się, że właśnie z poza chmur wyszło słońce i oświetliło ich oblicza, sprawiając, że wyglądali tryumfująco, jakby ich zwycięstwa były bliskie do do zdobycia.

        Widziałam, że Pan dał światu sposobność odkrycia pułapki. Gdyby nie było żadnej innej, ta jedna rzecz byłaby wystarczającym dowodem dla Chrystian. Nie ma żadnej różnicy pomiędzy wartościowym a niegodziwym.

        Tomasz Paine, którego ciało rozpadło się w proch, a który przy końcu tysiąca lat zostanie wywołany by otrzymać swą zapłatę i cierpieć drugą śmierć, jest przedstawiany przez Szatana, jako będący w niebie i tam wielce wywyższony. Szatan posługiwał się nim na ziemi tak długo, jak mógł, a obecnie kontynuuje to samo dzieło, sugerując, że Tomasz Paine jest wielce poważany i zaszczycony; i tak jak nauczał na ziemi, Szatan chce pokazać, że naucza w niebie. A niektórzy co z odrazą przypatrywali się jego życiu i śmierci oraz zepsutym naukom gdy żył, obecnie poddają się jego naukom, tego najbardziej podłego i najbardziej zepsutego człowieka, który gardził Bogiem i jego prawem.

        Ten który jest ojcem kłamstwa, oślepia i zwodzi świat, wysyłając swoich aniołów, aby przemawiali jak apostołowie i pokazują że sprzeciwiają się temu co napisali na ziemi, co było dyktatem Ducha Świętego. Ci kłamliwi aniołowie każą apostołom fałszować ich własne nauki i uznać je za sfałszowane. Tym sposobem może wprowadzać Chrystian z nazwy i cały świat w stan niepewności wobec słowa Boga; gdyż krzyżuje dokładnie jego drogę i niszczy jego plany. Dlatego nakłania ich do powątpiewania w boskie pochodzenie Biblii i pokazuje niewiernego Tomasza Paine, który jakoby po śmierci został wzięty do nieba, a ze świętymi apostołami, których nienawidził na ziemi, jest zjednoczony w nauczaniu świata.

        Szatan wyznacza każdemu ze swych aniołów zadanie do wykonania. Nakazuje im, aby byli chytrzy, sprytni i przebiegli. Niektórym z nich poleca, aby odgrywali role apostołów i przemawiali za nich, inni zaś mają działać jako niewierzący i bezbożni, którzy umierali bluźniąc Bogu, ale teraz wydają się być bardzo religijni. Nie ma żadnej różnicy między najświętszym apostołem, a najbardziej niegodziwym niewierzącym. Sprawia, że jedni i drudzy nauczają tych samych rzeczy. Nie ważne na kogo Szatan wpływa by mówił, byleby tylko został osiągnięty jego cel. Na ziemi był tak blisko związany z Paine i tak mu pomagał, że jest łatwe dla niego by wiedzieć jakich używał słów i stylu pisania, jednego z najbardziej poświęconych mu dzieci, które służyło mu wiernie i wykonywało jego cele tak dobrze. Szatan dyktował wiele z jego pism i łatwo mu jest dyktować nastroje przez swych aniołów, czyniąc to oczywistym że pochodzą od Tomasza Paine, który był poświęconym jego sługą gdy żył. To jest właśnie arcydziełem Szatana. Wszystkie te nauki, rzekomo pochodzące od apostołów, świętych i bezbożnych ludzi, którzy umarli, pochodzą wprost od jego szatańskiej mości.

        Powinno wystarczyć by usunąć zasłonę z każdego umysłu i odkryć te wszystkie ciemne, tajemnicze dzieła Szatana; - że ten, kogo on bardzo miłował, a kto doskonale nienawidził Boga, został wzięty ze świętymi apostołami i aniołami w chwale: w rzeczywistości mówi światu i niewierzącym, Nie ma znaczenia jak bezbożnymi jesteście, nie ma znaczenia czy wierzycie lub nie w Boga, czy w Biblię; żyjcie jak wam się podoba, niebo jest waszym domem; - wszyscy wiedzą, że skoro Tomasz Paine jest w niebie, tak bardzo wywyższony, na pewno tam będziecie. Jest to tak rażące, że wszyscy, jeśli tylko chcą, mogą je dostrzec. Szatan przez takie jednostki jak Tomasz Paine, czyni obecnie to, co usiłował czynić od swego upadku. Poprzez swoją moc i kłamliwe cuda obala fundament chrystiańskiej nadziei i usuwa ich słońce, które ma świecić im na wąskiej ścieżce do nieba. Nakłania świat do wiary, że Biblia nie jest lepsza od powieści, jest nienatchniona, a jednocześnie proponuje na jej miejsce co innego, a mianowicie Duchowe objawienia!

        Tu jest kanał całkowicie mu poświęcony i sprawia że świat wierzy w to co chce. Księgę która go osądzi wraz z jego naśladowcami, usuwa w cień, dokładnie tam, gdzie chce, aby się znajdowała. Zbawiciela świata czyni nikim więcej, jak zwykłym człowiekiem; i tak, jak rzymska straż, strzegąca grobu Jezusa szerzyła fałszywy i kłamliwy raport, który arrcykapłani i starsi dali do ich ust, tak też biedni, zwiedzeni zwolennicy tych spirytystycznych seansów, powtarzają i będą usiłowali wykazać, że w narodzeniu, śmierci i zmartwychwstaniu naszego Zbawiciela nie ma nic cudownego; odkładają Jezusa z Biblią do cienia, tam gdzie chcą aby był i kierują uwagę świata by patrzył na nich i ich zwodnicze cuda, które jak twierdzą, dalece przewyższają czyny Chrystusa. W ten sposób świat zostaje schwytany w pułapkę i uśpiony poczuciem bezpieczeństwa; aby nie poznał swego straszliwego zwiedzenia, aż do czasu wylania ostatnich siedmiu plag. Szatan cieszy się, widząc tak dobre powodzenie swego planu i że cały świat jest w pułapce.

Kierują do Księga Koheleta 9:5; Ewangelia Jana 11:1-45; 2 List do Tesaloniczan 2:9-12; Apokalipsa 13:3-14

Udają się zawartość



Rozdział 31

Chciwość

        Widziałam Szatana i jego aniołów jak naradzali się razem. Nakazał swym aniołom iść i zastawiać swe pułapki szczególnie na tych, którzy oczekują powtórnego przyjścia Chrystusa i zachowują wszystkie przykazania Boga. Szatan powiedział swym aniołom, że wszystkie kościoły śpią. On wzmocni swą władzę i kłamliwe cuda i nadal ich utrzyma. Ale sekty zachowujących Sabat nienawidzimy. Stale działają przeciwko nam i odbierają nam naszych poddanych, by zachowywali znienawidzone prawo Boga.

        Idźcie, uczyńcie tych którzy posiadają ziemię i pieniądze pijanymi troskami. Jezeli uda się wam doprowadzić ich do tego, żeby przywiązali swe uczucia do tych rzeczy, wtedy ich mamy. Mogą wyznawać, co im się podoba, byleby tylko troszczyli się bardziej o pieniądze, niż o rozwój królestwa Chrystusa lub szerzenie prawdy, której nienawidzimy. Przedstawcie im świat w jak najbardziej atrakcyjnym świetle, aby go mogli miłować i ubóstwić. Musimy zachować wszystkie środki w naszych szeregach, jeśli możemy. Im więcej środków mają, tym więcej zaszkodzą naszemu królestwu, odbierając nam poddanych. Gdy w różnych miejscowościach zwołują zebrania, wówczas jesteśmy w niebezpieczeństwie. Bądźcie więc bardzo czujni. Jeśli to możliwe, wywołujcie niepokój. Niszczcie ich wzajemna milość. Zniechęcajcie i przygnębiajcie ich sługi; gdyż nienawidzimy ich. Przedstawiajcie wszelkie możliwe usprawiedliwienia tym, którzy posiadają środki pieniężne, aby ich nie wydawali. Jeśli możecie, kontrolujcie sprawy pieniężne i kierujcie sługi do biedy i zmartwień. To osłabi ich odwagę i gorliwość. Walczcie o każdą piędź ziemi. Spowodujcie, aby chciwość i miłość do ziemskich skarbów stały się panującymi cechami ich charakterów. Tak długo, jak te cechy będą panować wśród nich, zbawienie i łaska są w tyle. Zgromadźcie co tylko możecie wokół nich, by ich przyciągało, a na pewno będą należeć do nas. Wtedy nie tylko będziemy ich pewni, ale ich znienawidzony wpływ, nie będzie działał na innych by prowadzić ich do nieba. A w tych co będą usiłowali dawać, rozwijajcie w nich skąpstwo, aby dawali mało.

        Widziałam, że Szatan dobrze przeprowadza swe plany. Gdy słudzy Boga wyznaczają zebrania, Szatan i jego aniołowie rozumieją swój interes i są na stanowisku, by przeszkadzać dziełu Boga, stale jest zajęty wtłaczaniem sugestii w umysły ludu Bożego. Jednych prowadzi w jedną stronę, drugich w inną, zawsze wykorzystując złe cechy braci i sióstr, pobudzając i wzmacniając ich wrodzone popędy. Jeśli mają skłonności do samolubstwa i pożądliwości, Szatan jest zadowolony, zajmując miejsce u ich boku, całą siłą próbuje doprowadzić ich do objawienia poniżających ich grzechów. Jeśli łaska Boga i światło prawdy mogą na chwilę stopić te chciwe, samolubne uczucia i nie odniosą zupełnego zwycięstwa nad nimi, kiedy nie są pod zbawiajacym wpływem, przychodzi Szatan i niszczy każdą szlachetną, wielkoduszną zasadę, więc myślą że mają za dużo do zrobienia. Stają się znużeni w czynieniu dobra, zapominając o wielkiej ofierze, jaką złożył Jezus dla nich, aby wykupić ich z mocy Szatana i beznadziejnej nędzy.

        Szatan wykorzystał chciwe, egoistyczne usposobienie Judasza i poprowadził do szemrania przeciwko wylaniu przez Marię olejku poświęconego Jezusowi. Judasz uważał ten czyn za wielkie marnotrawstwo; można go było sprzedać, a uzyskane pieniadze rozdać ubogim. Nie troszczył się o biednych, lecz uważał tę szczodrą ofiarę dla Jezusa za przesadną. Judasz wysoko cenił swego Pana wtedy, gdy go sprzedawał za kilka sztuk srebra. Widziałam, że wsród tych, którzy wyznają że czekają na swego Pana, są tacy, jak Judasz. Szatan ma kontrolę nad nimi, choć o tym nie wiedzą. Bóg w żaden sposób nie może zaaprobować ani odrobiny chciwości i samolubstwa. Nienawidzi tego, pogardza modlitwami i nawoływaniami tych, którzy posiadają je. Gdy Szatan wie, że jego czas jest krótki, zwodzi ludzi, aby coraz bardziej byli samolubni, chciwi, a potem cieszy się, gdy widzi, jak toną w drobiazgach, nędzy i samolubstwie. Gdyby można było im otworzyć oczy, wtedy ujrzałyby Szatana w piekielnym tryumfie, cieszącego się z ich powodu i jak wyśmiewa się z głupoty tych, którzy akceptują jego sugestie i wpadają w jego pułapki. Potem on i jego aniołowie biorą złośliwe i chciwe postępki takich jednostek i przedstawiają je Jezusowi i świętym aniołom, mówiąc z wyrzutem, Oto są naśladowcy Chrystusa! Oni przygotowują się na przemienienie! Szatan zaznacza ich zboczony kurs, porównuje go z Biblią, z tekstami w których takie rzeczy są wyraźnie zganione, a potem przedstawia to by dręczyć aniołów niebiańskich, mówiąc, To są naśladowcy Chrystusa i jego słowa! To są owoce ofiary i odkupienia Chrystusa! Aniołowie ze wstrętem odwracają się od takiej sceny. Bóg wymaga od swego ludu stałego wykonywania swej roli, a gdy stają się znużeni czynieniem dobra i szczodrości, on męczy się nimi. Widziałam, że Bóg był wielce niezadowolony najmniejszym przejawem samolubstwa ze strony jego wyznającego ludu, dla którego Jezus nie oszczędził swego własnego, cennego życia. Każda samolubna, chciwa jednostka odpadnie po drodze. Jak Judasz, który sprzedał swego Pana, sprzedadzą dobre zasady oraz szlachetne, wielkoduszne usposobienie za odrobinę ziemskiego zysku. Wszyscy tacy zostaną przesiani z ludu Boga. Ci, którzy chcą nieba, muszą z całą siłą, jaką posiadają, popierać zasady nieba. Zamiast umierania duszy w samolubstwie, powinni wzrastać w dobroczynności i każda sposobność czynienia dobrze jeden drugiemu, musi być wykorzystana, wzrastając i wzmacniając coraz bardziej zasady nieba. Pokazano mi Jezusa, jako doskonały wzór. Jego życie było pozbawione samolubnych upodobań, odznaczało się bezinteresowną dobroczynnością.

Kierują do Ewangelia Marka 14:3-11; Ewangelia Łukasza 12:15-40; List do Kolosan 3:5-16; 1 List Jana 2:15-17

Udają się zawartość



Rozdział 32

Przesiewanie

        Widziałam niektórych, z mocną wiarą i okrzykiem trwogi błagali Boga. Oblicza ich były blade, nacechowane głębokim niepokojem, wskazującym na wewnętrzną walkę. Wytrwałość i wielką żarliwość wskazywały ich oblicza, a duże krople potu powstawały na czołach i spadały. Teraz i wtedy oświecały ich oblicza oznaki przychylności Boga, znowu ten sam poważny, uroczysty, żarliwy wygląd spoczywał na nich.

        Źli aniołowie tłoczyli się wokół nich, gromadząc wokół nich ciemności i pogrążali ich w mroku, aby zasłonić widok Jezusa, aby ich oczy przyciągnęła otaczająca ich ciemność i w ten sposób by nieufali Bogu, a potem szemrali przeciwko niemu. Jedynym ich bezpieczenstwem było zwrócenie swoich oczu bezposrednio ku niebu. Aniołowie czuwali nad ludem Boga, a kiedy trująca atmosfera od złych aniołów tłoczyła się wokół tych zatrwożonych, aniołowie którzy ich strzegli, stale machali skrzydłami nad nimi, by rozpraszać grubą ciemność ich otaczającą.

        Niektórzy, widziałam, nie mieli udziału w tym dziele męki i wstawiania się. Wydawali się być obojętni i beztroscy. Nie opierali się ciemności wokół nich, dlatego zamykała ich niczym gruba chmura. Aniołowie Boga opuścili ich i poszli pomóc gorliwym i modlącym się. Widziałam, jak aniołowie Boga śpieszyli aby wesprzeć tych wszystkich, którzy z całej siły opierali się tym złym aniołom i próbowali pomóc sobie przez wołanie wytrwałe do Boga. Jednak aniołowie opuścili tych, którzy nie czynili wysiłku by dopomóc sobie i straciłam ich z widoku.

        Jak ci modlący trwali w swych żarliwych wołaniach, czasami promień światła od Jezusa przychodził na nich i zachęcał ich serca oraz rozjaśniał ich twarze.

        Spytałam o znaczenie przesiewania, które widziałam. Pokazano mi, że spowodowane ono zostało dokładnym świadectwem wywołanym radą wiernego Świadka do Laodycejczyków. Wywoła swój efekt na sercu przyjmującego świadectwo i doprowadzi go do wywyższenia standardu i przekazywania jasnej prawdy. Tego jasnego świadectwa niektórzy nie zniosą. Powstaną przeciwko niemu i spowodują przesiew wśród ludu Bożego.

        Widziałam, że świadectwo Wiernego Świadka nie doceniono nawet w połowie. Uroczyste świadectwo, od którego zależy los zboru, zostało lekko oszacowane, o ile nie całkowicie zlekceważone. To świadectwo musi wypracować większą skruchę i wszyscy, którzy naprawdę je przyjmą, będą mu posłuszni i zostaną oczyszczeni.

        Anioł powiedział, Słuchaj! Wkrótce usłyszałam głos, który brzmiał jak wiele instrumentów muzycznym, wszystkie brzmiące w doskonałych tonach, słodkich i harmonijnych. Przewyższało to wszelką muzykę, jaką kiedykolwiek słyszałam. Zdawała się być przepełniona miłosierdziem, współczuciem i wywyższającą, świętą radością. Przenikały całą moją istotę. Anioł rzekł, Spójrz! Moja uwaga została skierowana na grupkę, którą zauważyłam wcześniej, gdy była potężnie przesiewana. Pokazano mi tych, których poprzednio widziałam, jak płakali i w męce ducha się modlili. Widziałam że grupa strzegących aniołów została podwojona i byli odziani zbroją od stóp do głów. Poruszali się w dokładnym porządku, niczym armia żołnierzy. Ich oblicza wyrażały ostry konflikt, jaki musieli znieść, agonizującą walkę przez jaka musieli przejść. Jednak ich postacie zaznaczone ostrą wewnętrzną męką, jaśniały teraz światłem i chwałą nieba. Osiągnęli zwyciestwo i ono wywołało w nich największą wdzięczność oraz świętą, poświęconą radość.

        Liczba tej grupy zmniejszała się. Niektórzy zostali przesiani i pozostawieni w drodze. Beztroscy i obojętni, którzy nie przyłączyli się do tych, co cenili zwycięstwo i zbawienie wystarczająco by się zadręczać, wytrwać i błagać o nie, nie otrzymali go i zostali pozostawieni w ciemności, a ich liczba była natychmiast powiększana o innych przyjmujących prawdę i wstępujących do szeregów. Źli aniołowie nadal napierali na nich, jednak nie mieli nad nimi żadnej mocy.

        Słyszałam, jak ci odziani w zbroję głosili prawdę z wielką mocą. To wywołało skutek. Widziałam tych co zostali związani; niektóre żony były związane przez swoich mężów, niektóre dzieci związane przez swych rodziców. Uczciwi, trzymani z dala, lub którym przeszkadzano w słuchaniu prawdy, teraz gorliwie je przyjmowali. Minął wszelki strach przed krewnymi. Tylko prawda była dla nich wywyższona. Była droższa i cenniejsza niż życie. Łaknęli i pragnęli prawdy. Zapytałam, co dokonało tak wielkiej zmiany. Anioł odpowiedział, To jest późny deszcz; pokrzepienie od obecności Pana, głośny zew trzeciego anioła.

        Wielka moc była z tymi wybranymi. Anioł powiedział, Spójrz tutaj! Uwagę moją skierowano na bezbożnych czy niewierzących. Byli wszyscy wzburzeni. Gorliwość i moc towarzysząca ludowi Boga, pobudziła i doprowadziła ich do wściekłości. Zamieszanie, zamieszanie było na każdym kroku. Widziałam środki podjęte przeciwko tej grupie, posiadającej moc i światłość Boga. Ciemność gęstniała wokół nich, a jednak stali, uznani przez Boga i ufając w nim. Widziałam, że znajdowali się w kłopotach. Potem słyszałam, jak żarliwie krzyczeli do Boga. Dzień i noc nie ustawał ich krzyk. Słyszałam te słowa, Twoja wola, Boże, niech się stanie! Jeśli to może uwielbić twe imię, uczyń drogę ucieczki dla twego ludu! Wybaw od otaczających nas pogan! Skazali nas na śmierć; lecz twoje ramię może przynieść wybawienie. To są wszystkie słowa, które mogę sobie przypomnieć. Wydawali się mieć głębokie poczucie braku wartości i okazywali zupełne poddanie się woli Boga. Mimo to każdy, bez wyjątku, podobnie jak Jakub, gorliwie błagał i walczył jak Jakub o wyswobodzenie.

        Zaraz, gdy tylko rozpoczęli swoje gorliwe wołanie, aniołowie powodowani współczuciem, chcieli ich wybawić. Lecz wysoki, dowodzący anioł zabronił im tego. Powiedział, Wola Boga jeszcze się nie spełniła. Muszą wypić kielich. Muszą zostac zanurzeni zanurzeniem.

        Wkrótce usłyszałam głos Boga, który wstrząsnął niebiosami i ziemią. Nastąpiło ogromne trzęsienie ziemi. Budynki były wstrząsane i padały na każdą stronę. Wtedy usłyszałam tryumfalny okrzyk zwycięstwa, głośny, melodyjny i wyraźny. Spojrzałam na tą grupę, która jeszcze do niedawna znajdowała się w takim ucisku i niewoli. Niewola ich już się skończyła. Chwalebne światło świeciło na nich. Jakże pięknie wtedy wyglądali! Znikły wszystkie oznaki troski i zmartwienia. Zdrowie i piękno były widziane w każdym obliczu. Ich wrogowie, poganie którzy ich otaczali, padali jak martwi. Nie mogli znieść światłości, która oświecała uwolnionych świętych. To światło i chwała spoczywały na nich, aż na obłokach nieba ukazał się Jezus i wierna, wypróbowana gromadka została w jednej chwili, w okamgnieniu, przemieniona z chwały w chwałę. Otwarły się groby i wyszli z nich święci, odziani w nieśmiertelność, wołając, Zwycięstwo nad śmiercią i grobem i wraz z żywymi świętymi zostali pochwyceni w górę, na spotkanie swego Pana w powietrzu; podczas gdy bogate, melodyjne okrzyki chwały i zwyciestwa były na każdym nieśmiertelnym języku i wychodziły z każdych uświęconych, świętych ust.

Kierują do Księga Psalmów rozdział 86, Księga Ozeasza 6:3; Księga Aggeusza 2:21-23; Ewangelia Mateusza 10:35-39, 20:23; List do Efezjan 6::10-18; 1 List do Tesaloniczan 4:14-18; Apokalipsa 3:14-22

Udają się zawartość



Rozdział 33

Grzechy Babilonu

        Widziałam stan obojętnych kościołów, odkąd drugi anioł ogłosił ich upadek. Wzrastały coraz bardziej w zepsuciu; jednak nosiły imię naśladowców Chrystusa. Jest niemożliwe by je odróżnić od świata. Ich słudzy biorą tekst ze Słowa, jednak głoszą łagodne rzeczy. Cielesne serce nie sprzeciwia się temu. Tylko duch i moc prawdy oraz zbawienie w Chrystusie są nienawistne cielesnemu sercu. Nie ma niczego w popularnym usługiwaniu, co by wzniecało gniew Szatana, przyprawiało o drżenie grzesznika lub mówiło jego sercu i sumieniu o strasznej rzeczywistości mającego wkrótce nadejść sądu. Bezbożni ludzie są na ogół zadowoleni z formy bez prawdziwej pobożności i taką religię pomogą poprzeć. Anioł powiedział, Nic, prócz całej zbroi sprawiedliwości, nie może zwyciężyć i odzyskać zwycięstwo nad mocami ciemności. Szatan zupełnie zawładnął kościołami jako ciałem. Zamiast prostych, tnących prawd słowa Boga, rozważa się mowy i czyny ludzi. Anioł powiedział, Przyjaźń i duch świata, są wrogami Boga. Gdy prawda, w swojej prostocie i mocy, taka jaka jest w Jezusie, wystąpi przeciwko duchowi świata, natychmiast obudza ducha prześladowania. Wielu, bardzo wielu, którzy wyznają, że są Chrystianami, nie poznało Boga. Charakter naturalnego serca nie został zmieniony, a cielesny zmysł pozostaje wrogi Bogu. Są wiernymi sługami Szatana, mimo, że przyjęli inną nazwę.

        Widziałam, że odkąd Jezus opuścił miejsce Święte niebiańskiej Świątyni i przeszedł poza drugą zasłonę, kościoły zostały pozostawione jak Żydzi i napełniły się wszelkim nieczystym i wstrętnym ptactwem. Widziałam w kościołach wielką nieprawość i podłość, a pomimo to uznawały siebie za Chrystian. Ich wyznania, modlitwy i nawoływania są wstrętem w oczach Boga. Anioł powiedział, Bóg nie ma wyczucia ich zebrań. Samolubstwo, oszustwo i fałsz są przez nie praktykowane, bez napomnień sumienia. A ponad wszystkie te złe cechy, narzucają płaszcz religii. Pokazano mi pychę nominalnych kościołów. Boga nie ma w ich myślach; ich cielesne umysły skierowane są na samych siebie. Upiększają swoje biedne, śmiertelne ciała, a następnie spoglądają na siebie z zadowoleniem i upodobaniem. Jezus i aniołowie patrzą na nich z gniewem. Anioł rzekł, Ich grzechy i pycha sięgnęły nieba. Ich los jest osądzony. Sprawiedliwość i sąd długo drzemały, ale wkrótce się przebudzą. Pomsta należy do mnie, Ja odpłacę, mówi Pan. Straszne groźby trzeciego anioła wkrótce się spełnią i będą pić gniew Boga. Niezliczony zastęp złych aniołów rozprzestrzenia się po całej ziemi. Kościoły i religijne ciała są tłoczne od nich. Z radością patrzą na religijne ciała, gdzie płaszcz religii przykrywa największe zbrodnie i nikczemności.

        Całe niebo z oburzeniem patrzy, ludzkie istoty, dzieła Boga, poniżone do najniższych głębi degradacji i stawiane na poziomie zwierząt przez swych bliźnich. Wyznający naśladowcy drogiego Zbawiciela, którego współczucie było zawsze pobudzane gdy doświadczał ludzkiego nieszczęścia, chętnie zajmują się tym ogromnym i strasznym grzechem, jakim jest handel niewolnikami i ludzkimi duszami. Aniołowie zapisali to wszystko. Jest to zapisane w księdze. Łzy pobożnych niewolników, mężczyzn i kobiet, ojców, matek i dzieci, braci i sióstr, wszystkie są przechowywane w niebie. Męka, ludzka męka, jest przenoszona z miejsca na miejsce, kupowana i sprzedawana. Bóg jeszcze na chwilę powstrzymuje swój gniew. Jego gniew płonie przeciwko temu narodowi, a przede wszystkim przeciwko tym religijnym ciałom, które usankcjonowały i zaangażowały w ten straszny handel. Taką niesprawiedliwość, opresję, cierpienia, wielu wyznaniowych naśladowców cichego i pokornego Jezusa może doświadczyć z pozbawioną serca obojętnością. Wielu z nich może powodować z nienawistną satysfakcją, ból nie do opisania, a przy tym mają jeszcze odwagę oddawać cześć Bogu. Jest to ogromnym urąganiem i Szatan cieszy się z tego, wymawiając Jezusowi i jego aniołom taką niespójność, mówiąc z piekielnym tryumfem, Tacy są naśladowcy Chrystusa!

        Ci wyznający Chrystianie, czytają o cierpieniach męczenników i ronią łzy na policzkach. Dziwią się, że ludzie mogli być kiedykolwiek tak zatwardziali i praktykować tak nieludzkie okrucieństwa wobec swych bliźnich, gdy w tym samym czasie trzymają swych bliźnich w niewoli. Ale to jeszcze nie wszystko. Zrywają naturalne więzy rodzinne i okrutnie ciemiężą dzień po dniu swych bliźnich. Potrafią zadawać najbardziej nieludzkie tortury, z bezustannym okrucieństwem, które można dobrze porównać z okrucieństwem papistów i pogan wobec naśladowców Chrystusa. Anioł powiedział, Poganom i papistom będzie w dniu wykonaniu sądu Boga lżej niż tym ludziom. Krzyk i cierpienia ciemiężonych dotarły do nieba, a aniołowie stoją zdumieni zatwardziałymi, niewypowiedzianymi, dręczącymi cierpieniami, jakie człowiek stworzony na obraz swego Stwórcy, zadaje swym bliźnim. Anioł powiedział, Imiona takich są zapisane krwią, podkreślone pręgami i zlane udręczonymi, gorącymi łzami cierpień. Gniew Boga nie ustanie, dopóki ten kraj światłości nie wypije do dna kielicha jego furii i nie nagrodzi Babilonu podwójnie. Odpłaćcie mu tak, jak on płacił i oddajcie mu w dwójnasób według jego uczynków; kielich, z którego napełniał, napełnijcie mu w dwójnasób.

        Widziałam że właściciel niewolnika będzie odpowiadać za duszę swego niewolnika, którego trzymał w niewiedzy; i wszystkie grzechy niewolnika nawiedzą pana. Bóg nie może przyjąć do nieba niewolnika, trzymanego w niewiedzy i poniżeniu, nic nie wiedzącego o Bogu i Biblii, nie bojącego się niczego, jak tylko bata swego pana, nie zachowując wywyższonej pozycji tak jak zwierzęta jego pana. Uczyni najlepszą rzecz, jaką współczujący Bóg może uczynić. Pozwoli mu, aby odszedł tak, jak gdyby go nie było; natomiast jego pan będzie musiał wycierpieć siedem ostatnich plag, a potem powstać przy drugim zmartwychwstaniu i cierpieć drugą, najstraszniejszą śmierć. Wówczas gniew Boga zostanie zaspokojony.

Kierują do Księga Amosa 5:21; List do Rzymian 12:19; Apokalipsa 14:9-10, 18:6

Udają się zawartość



Rozdział 34

Głośny Zew

        Widziałam, jak aniołowie śpieszyli do i z nieba. Zstępowali na ziemię i znów wstępowali do nieba, przygotowując się na spełnienie niezwykle ważnego wydarzenia. Nastepnie zobaczyłam innego potężnego anioła, któremu polecono zstąpić na ziemię i złączyć swój głos z trzecim aniołem i dodać jego poselstwu mocy i siły. Aniołowi udzielono wielkiej mocy i chwały, a gdy zstąpił, ziemia została oświecona jego chwałą. Światłość która szła przed i po tym aniele, przenikała wszystko, gdy potężnie wołał, silnym głosem, Upadł, upadł wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów, i schronieniem wszelkiego ducha nieczystego, i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego! Poselstwo o upadku Babilonu, tak jak je dał drugi anioł, jest znowu dane, z dodatkiem o zepsuciach, które od roku 1844 weszły do zborów. Dzieło tego anioła przychodzi we właściwym czasie i łączy się w ostatnie, wielkie dzieło poselstwa trzeciego anioła, gdy rozwija się w głośny zew. A lud Boga jest wszędzie przygotowany do ostania się w godzinie pokuszenia, z którą wkrótce się spotka. Widziałam wielkie światło spoczywające na nich i złączyli się w poselstwie, aby nieustraszenie głosić z wielką mocą poselstwo trzeciego anioła.

        Posłano aniołów, aby wsparli potężnego anioła z nieba i usłyszałam głosy, które wydawały się wszędzie przenikać, Wyjdź z niego, ludu mój, abyś nie był uczestnikiem jego grzechów i abyś nie otrzymał jego plag; gdyż do nieba dosięgły grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości. To poselstwo wydawało się być dodatkiem do trzeciego poselstwa i złączyło się z nim tak, jak zew o północy dołączył do poselstwa drugiego anioła w 1844 roku. Chwała Boga spoczywała na cierpliwych, oczekujących świętych, a oni nieustraszenie dali ostatnie, uroczyste ostrzeżenie, ogłaszając upadek Babilonu, oraz wzywając lud Boży, aby z niego wyszedł; aby mógł uniknąć jego straszliwego przeznaczenia.

        Światło wylane na oczekujących, przenikało wszędzie i ci, którzy w zborach mieli jakiekolwiek światło, nie słyszeli i nie odrzucili trzech poselstw, odpowiedzieli na wezwanie i opuszczali upadłe zbory. Wielu doszło do wieku odpowiedzialności, odkąd te poselstwa były dane i światło świeciło na nich, a oni mieli przywilej wybrania życia lub śmierci. Niektórzy wybierali życie i zajmowali miejsce z tymi którzy oczekiwali Pana i zachowywali wszystkie jego przykazania. Trzecie poselstwo miało do wykonania swoje zadanie; przez nie wszyscy musieli zostać wypróbowani, a cenne dusze miały być wywołane z religijnych ciał. Zmuszająca moc poruszała uczciwych, gdy objawienie się mocy Boga trzymało w strachu i powstrzymywało krewnych i przyjaciół, tak że nie mieli odwagi ani siły do powstrzymania tych, którzy odczuwali na sobie dzieło Ducha Boga. Ostatnie wezwanie jest niesione nawet do biednych niewolników i pobożni pośród nich, z pokornymi wypowiedziami, wylali swe pieśni krańcowej radości na widok szczęśliwego uwolnienia, a ich właściciele nie mogli powstrzymać ich; gdyż strach i zdumienie zachowywały ich w milczeniu. Dokonuje się potężnych cudów, uzdrawia chorych, a znaki i cuda podążają za wierzącymi. Bóg jest w tym dziele, a każdy święty, nie obawiając się następstw, podążał za przekonaniami swego sumienia, jednocząc się z tymi, którzy zachowują wszystkie przykazania Boga i z mocą głosił poselstwo trzeciego anioła. Widziałam, że trzecie poselstwo skończy się z moca i siłą, daleko przekraczającą zew o północy.

        Słudzy Boga, obdarzeni mocą z wysokości, z rozjaśnionymi obliczami, świecąc świętym poświęceniem, szli naprzód, wypełniając swe dzieło i głosząc poselstwo z nieba. Dusze, które rozproszone były po wszystkich ciałach religijnych, odpowiedziały na wezwanie i cenni śpiesznie opuścili potępione kościoły, tak jak Lot pośpiesznie opuścił Sodomę przed jej zniszczeniem. Lud Boży został dostosowany i wzmocniony wspaniałą chwałą, która w bogatej obfitości spoczęła na nich, przygotowując go do wytrwania w godzinie pokuszenia. Wszędzie słyszałam mnóstwo głosów, mówiących, Tu jest cierpliwość świętych, tu są ci, którzy zachowują przykazania Boga i wiarę Jezusa.

Kierują do Rodzaju rozdiał 19; Apokalipsa 14:12, 18:2-5

Udają się zawartość



Rozdział 35

Trzecie Poselstwo Zakończone

        Skierowano mnie do czasu, gdy kończyło się poselstwo trzeciego anioła. Moc Boga spoczęła na jego ludzie. Wykonali swe dzieło i byli przygotowani na znajdującą się przed nimi godzinę próby. Otrzymali późny deszcz lub pokrzepienie od obecności Pana i odżyło żywe świadectwo. Wszędzie rozlegało się ostatnie wielkie ostrzeżenie i ono pobudziło oraz rozwścieczyło mieszkańców ziemi, którzy nie przyjęli poselstwa.

        Widziałam aniołów śpieszących do i z nieba. Anioł wrócił z ziemi z kałamarzem u boku, relacjonując Jezusowi, że jego dzieło zostało zakończone, święci policzeni i zapieczętowani. Wtedy ujrzałam Jezusa, który służył przed arką zawierającą dziesięć przykazań, jak odłożył kadzielnicę. Podniósł swoje ręce do góry i powiedział donośnym głosem: Wykonało się! A cały anielski zastęp odłożył swe korony, gdy Jezus uroczyście oświadczył, Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi; lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca.

        Widziałam że każdy przypadek był wtedy rozstrzygnięty na życie lub śmierć. Jezus wymazał grzechy swego ludu. Otrzymał swe królestwo i zostało uczynione pojednanie za poddanych jego królestwa. Gdy Jezus służył w Świątyni, odbywał się sąd nad sprawiedliwymi zmarłymi, a potem nad sprawiedliwymi żywymi. Poddani królestwa zostali przygotowani. Ślub Baranka skończył się. A królestwo i wielkość królestwa pod całym niebem zostały dane Jezusowi i spadkobiercom zbawienia, a Jezus miał panować jako Król królów i Pan panów.

        Gdy Jezus wychodził z miejsca Najświętszego, słyszałam dzwonienie dzwonków prz jego szacie, a gdy je opuścił, ciemna chmura okryła mieszkańców ziemi. Nie było wtedy pośrednika między winnym człowiekiem a obrażonym Bogiem. Gdy między winnym człowiekiem a Bogiem stał Jezus, ludzie byli powstrzymywani, lecz gdy Jezus odszedł spomiędzy człowieka a Ojca, powstrzymująca moc ustąpiła i Szatan posiadł kontrolę nad człowiekiem. Niemożliwością było wylanie plag gdy Jezus sprawował urząd w Świątyni; lecz kiedy zakończył tam swoje dzieło, skończył wstawiennictwo, nie ma już niczego by powstrzymać gniew Boga, który wybuchnie z furią na nie osłoniętą głowę winnego grzesznika, który lekceważył zbawienie i nienawidził napominania. W tym strasznym czasie, po zakończeniu pośrednictwa Jezusa, święci żyli w obliczu świętego Boga bez orędownika. Każdy przypadek został rozstrzygnięty, każdy klejnot policzony. Jezus zwlekał chwilę w przedsionku niebiańskiej Świątyni, a grzechy, które były wyznawane podczas jego pobytu w miejscu Najświętszym, włożył na sprawcę grzechu, Diabła. Musiał cierpieć karę za te grzechy.

        Potem widziałam jak Jezus zdjął swą kapłańską szatę i założył swe najbardziej królewskie szaty - na głowie miał wiele koron, korona na koronie - otoczony zastępem anielskim, opuścił niebo. Plagi spadały na mieszkanców ziemi. Niektórzy oskarżali Boga i przeklinali go. Inni pośpieszyli do ludu Boga i błagali, aby ich pouczono, jak mogą uniknąć sądów Boga. Lecz święci nie mieli dla nich nic. Spłynęła ostatnia łza za grzeszników, wypowiedziano ostatnia udręczona modlitwa została ofiarowana, ostatnie brzemię poniesiono. Słodki głos miłosierdzia więcej ich nie zapraszał. Ostatni ton ostrzeżenia został dany. Gdy święci i całe niebo byli zainteresowani ich zbawieniem, ci sami się tym nie interesowali. Przedstawiano im życie i śmierć. Wielu pragnęło życia; nie czynili jednak żadnego wysiłku aby je uzyskać. Nie wybrali życia, a teraz nie było już pojednawczej krwi by oczyścić grzesznika. Nie było litościwego Zbawiciela, by za nich się wstawiał, wołając, Oszczędź, oszczędź grzesznika, jeszcze przez chwilę. Całe niebo złączyło się z Jezusem, słysząc te straszliwe słowa, Wykonało się, skończyło się. Plan zbawienia został wykonany. Lecz niewielu wybrało by go zaakceptować. Gdy ucichł słodki głos miłosierdzia, ogarnął ich strach i przerażenie. Z okropną wyrazistością usłyszeli słowa, Za późno! Za późno!

        Ci, którzy nie cenili słowa Bożego, pośpieszali tam i spowrotem. Błąkali się od morza do morza, od północy na południe, szukając słowa Pana. Anioł powiedział, Nie znajdą go. Na ziemi panuje głód; ale nie głód chleba ani pragnienie wody, ale słuchania słów Pana. Czegoż by nie dali za choćby jedno słowo aprobaty od Boga? lecz nie, muszą łaknąć i pragnąć. Dzień w dzień lekceważyli zbawienie, doceniając ziemskie przyjemności i bogactwa ponad każdy niebiański bodziec i skarb. Odrzucili Jezusa i pogardzili jego świętymi. Brudni muszą na zawsze pozostać brudnymi.

        Duża część bezbożnych była ogromnie rozwścieczona, gdy cierpieli skutki plag. Była to scena strasznych męczarni. Rodzice czynili gorzkie wyrzuty swym dzieciom, dzieci ganili swych rodziców, bracia siostry a siostry braci. We wszystkich kierunkach słychać było głośne, zawodzące okrzyki, To właśnie ty powstrzymywałeś mnie od przyjęcia prawdy, która uchroniłaby mnie od tej strasznej godziny. Ludzie zwracali się z gorzką nienawiścią do sług, ganiąc ich, zarzucając im, Nie ostrzegaliście nas. Wy mówiliście nam, że cały świat będzie nawrócony i wołaliście, Pokój, pokój, by uciszyć wszelkie obawy które powstawały. O tej godzinie nic nam nie wspominaliście, a tych, którzy nas o niej ostrzegali, okrzyknęliście fanatykami, złymi ludzmi, którzy nas zniszczą. Lecz słudzy, widziałam, nie uciekli od gniewu Boga. Ich cierpienia były dziesięć razy większe niż ich ludu.

Kierują do Księga Ezechiela 9:2-11; Księga Daniela 7:27; Księga Ozeasza 6:3; Księga Amosa 8:11-13; Apokalipsa rozdział 16, 17:14

Udają się zawartość



Rozdział 36

Czas Twogi Jakubowej

        Widziałam świętych, jak opuszczali miasta i wsie, jak łączyli się razem w grupy, by mieszkać w najbardziej odludnych miejscach. Aniołowie zaopatrywali ich w żywność i wodę; a bezbożni cierpieli głód i pragnienie. Następnie widziałam naradzających się przywódców ziemi, a Szatan i jego aniołowie byli nimi bardzo zajęci. Widziałam pismo, którego odpisy rozpowszechniono w różnych częściach ziemi, wydające nakaz, że jeśli święci nie zrezygnują ze swej szczególnej wiary, nie porzucą Sabatu i nie będą zachowywwali pierwszego dnia, to będzie swoboda by po pewnym czasie, skazać ich na śmierć. Lecz w tym czasie, święci byli spokojni i opanowani, ufali Bogu i opierali się na jego obietnicy, że stworzy im drogę ucieczki. W niektórych miejscach, bezbożni napadali na świętych, aby ich zabić, zanim nastał czas wykonania dekretu; ale aniołowie w postaciach wojowników walczyli za nich. Szatan chciał mieć przywilej zgładzenia świętych Najwyższego; ale Jezus polecił swym aniołom, aby ich strzegli, gdyż Bóg chciał być uczczony przez uczynienie przymierza z tymi, którzy zachowywali jego prawo, na oczach pogan wokół nich; a Jezus będzie uczczony przemienieniem wiernych, czekających, którzy tak długo go oczekiwali, bez widzenia drugiej śmierci.

        Wkrótce ujrzałam świętych, cierpiących wielką trwogę duchową. Wydawali się być otoczeni przez bezbożnych mieszkanców ziemi. Wygladało na to, że wszystko było przeciwko nim. Niektórzy zaczęli się obawiać, że Bóg ich opuścił w końcu by zginęli z rąk bezbożnych. Gdyby było można otworzyć im oczy, ujrzeliby wtedy, że otoczeni są przez aniołów Boga. Potem nadszedł tłum rozgniewanych bezbożnych, a za nimi masa złych aniołów, która nakłaniała bezbożników do zabicia świętych. Ale gdy próbowali przybliżyć się do nich, musieli przejść najpierw przez kompanię potężnych, świętych aniołów, co było niemożliwe. Aniołowie Boga zmusili ich do odstąpienia, powodując że źli aniołowie napierający na nich, upadli. Dla świętych była to godzina straszliwej, pełnej bojaźni męki. Dniem i nocą krzyczeli do Boga o wyswobodzenie. Sądząc z pozorów, nie było dla nich możliwości ucieczki. Bezbożni zaczynali już tryumfować, wołając, Dlaczego Bóg wasz nie wyswobadza was z naszych rąk? Dlaczego nie wznosicie się do nieba i nie ratujecie swojego życia? Święci nie zważali na nich. Podobnie jak Jakub, walczyli z Bogiem. Aniołowie pragnęli ich wyswobodzić, ale musieli jeszcze nieco poczekać by wypić swój kielich do dna i być zanurzeni zanurzeniem. Aniołowie, wierni swemu zadaniu, nadal czuwali nad nimi. Nadchodził czas, w którym Bóg miał ujawnić swą potężną moc by chwalebnie oswobodzić ich. Bóg nie pozwoli by jego imię było wyrzutem pośród pogan. Dla chwały swego imienia wybawi każdego z tych, którzy cierpliwie czekali na niego i których imiona są zapisane w księdze.

        Pokazano mi wiernego Noego. Zanim spadł deszcz i nadszedł potop, Noe i jego rodzina weszli do arki, a Bóg zamknął ich. Noe wiernie ostrzegał mieszkańców starego świata, ale oni drwili i wyśmiewali się z niego. Kiedy wody zstąpiły na ziemię i jeden za drugim zaczęli tonąć, wówczas ujrzeli, jak arka, którą tak wyśmiewali, bezpiecznie płynęła po wodzie, chroniąc wiernego Noego i jego rodzinę. Widziałam, że lud Boga, który wiernie ostrzegał świat przed jego nadchodzącym gniewem, będzie podobnie ocalony. Wiernie ostrzegali mieszkańców ziemi i Bóg nie dopuści, aby bezbożni zabili tych, którzy czekają na przemienienie, którzy nie kłaniali się bestii i nie przyjęli jej piętna. Widziałam, że gdyby bezbożnym pozwolono na wymordowanie świętych, Szatan i cały jego zły zastęp, wszyscy, którzy nienawidzą Boga, byliby zadowoleni. Jakiż to byłby tryumf dla jego szatańskiej mości, gdyby w ostatniej, końcowej walce miał władzę nad tymi, którzy tak długo czekali na zobaczenie Tego, którego miłowali. Wszyscy ci, którzy szydzili z powodu tego, że święci mają wstąpić, będą świadkami opieki Boga nad swoim ludem i ich chwalebnego wyswobodzenia.

        Gdy święci opuszczali miasta i wsie, byli ścigani przez bezbożnych. Podnosili swe miecze by zabić świętych, ale łamały się niczym źdźbła słomy. Aniołowie Boga chronili świętych. Gdy dniem i nocą wołali o wyzwolenie, ich krzyk dotarł przed Pana.

Kierują do Księga Rodzaju rozdział 6-7, 32:24-28; Księga Psalmów rozdział 91; Ewangelia Mateusza 20:23; Apokalipsa 13:11-17

Udają się zawartość



Rozdział 37

Wyswobodzenie Świętych

        To właśnie o północy Bóg wybrał by oswobodzić swój lud. Gdy bezbożni drwili wokół nich, nagle zajaśniało słońce, pełnią mocy, a księżyc zatrzymał się. Bezbożni ze zdumieniem patrzyli na scenę. Znaki i cuda szybko następowały po sobie. Zdawało się, że wszystko wyszło poza naturalny porządek rzeczy. Święci widzieli oznaki swego uwolnienia z uroczystą radością.

        Przestały płynąć potoki. Pojawiły się ciemne, ciężkie chmury i zderzały się jedna z drugą. Było tam jednak jedno jasne miejsce ustanowionej chwały, skad wychodził głos Boga, jak szum wielu wód, wstrząsający niebem i ziemią. Nastąpiło potężne trzęsienie ziemi. Zostały otwarte groby i ci, którzy umarli w wierze podczas poselstwa trzeciego anioła, zachowując Sabat, opuszczali swe piaszczyste łoża uwielbieni, aby usłyszeć przymierze pokoju, które Bóg miał zawrzeć z tymi, którzy zachowali jego prawo.

        Niebo otwierało się i zamykało i było wzburzone. Góry trzęsły się jak trzcina na wietrze i wyrzucały na wszystkie strony poszarpane skały. Morze wrzało jak w kotle, wyrzucając kamienie na ląd. Gdy Bóg mówił dzień i godzinę przyjścia Jezusa oraz ogłaszał swojemu ludowi wieczne przymierze, wymówił jedno zdanie, potem zatrzymał się, a słowa toczyły się po ziemi. Izrael Boga stał z oczyma wzniesionymi w górę, przysłuchując się wychodzącym z ust Jehowy słowom, które rozchodziły się po ziemi niczym huk najgłośniejszego grzmotu. To było strasznie uroczyste. Przy końcu każdego zdania święci wołali, Chwala! Alleluja! Oblicza były rozjaśnione chwałą Boga; lśniły chwałą jak oblicze Mojżesza, gdy schodził z Synaju. Z powodu tej chwały bezbożni nie mogli na nich patrzeć. Gdy nad tymi, którzy czcili Boga, zachowując jego Sabat, wypowiedziane zostało nigdy nie kończące się błogosławieństwo, rozbrzmiał potężny okrzyk zwycięstwa nad bestią i nad jej obrazem.

        Wtedy, kiedy ziemia miała odpoczywać, rozpoczął się rok jubileuszowy. Widziałam pobożnego niewolnika, jak podniósł się w tryumfie i zwycięstwie, zrzucając krępujące go kajdany, podczas, gdy jego bezbożny właściciel był w zamieszaniu, nie wiedząc co czynić, ponieważ bezbożni nie mogli rozumieć słów głosu Boga. Wkrótce ukazał ię duży, biały obłok. Na nim siedział Syn człowieczy.

        Obłok wydawał się bardzo mały gdy się najpierw pojawił w odległości. Anioł powiedział, że to był znak Syna człowieczego. Gdy obłok przybliżył się do ziemi, mogliśmy dostrzec niezwykłą chwałę i majestat Jezusa, jak jechał by zwyciężyć. Święty orszak aniołów z jasnymi, błyszczącymi koronami na głowach, eskortował go w drodze. Żaden język nie może opisać chwały scenerii. Żywy obłok majestatu i niezrównanej chwały przybliżał się coraz bardziej i coraz wyraźniej mogliśmy dostrzec miłą osobę Jezusa. Nie miał już cierniowej korony; lecz korona chwały spoczywała na jego świętej skroni. Na szacie i biodrach wypisane było imię, Król królów i Pan panów. Jego oczy były jak płomień ognia, jego stopy miały wygląd świetnego brązu, a głos brzmiał jak wiele muzycznych instrumentów. Jego oblicze było jasne jak słońce w południe. Ziemia drżała przed nim, niebiosa zwinęły się jak zwój zwinięty razem, a każda góra i wyspa poruszyły się ze swoich miejsc. A królowie ziemi i wielcy mężowie, i hetmani, i mocarze, i każdy niewolnik, i każdy wolny, pokryli się w jaskiniach i skałach gór. I rzekli górom i skałom, upadnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie i przed gniewem Baranka: albowiem przyszedł dzień wielki gniewu jego; i któż się ostać może?

        Ci, którzy jeszcze niedawno chcieli zgładzić z ziemi wierne dzieci Boże, musieli być świadkami spoczywającej na nich chwały Boga. Wsród wszystkich strasznych scen, słyszeli głosy świętych, w radosnych strunach, mówiąc, Oto nasz Bóg, czekaliśmy na niego i nas wybawi. Potężnie zadrżała ziemia, gdy głos Syna Boga wywołał śpiących świętych. Odpowiedzieli na wezwanie i wyszli, odziani w chwalebną nieśmiertelność, wołając, Zwycięstwo! zwycięstwo nad śmiercią i grobem! O śmierci, gdzie twe żądło? O grobie, gdzie twe zwycięstwo? Wtedy żywi święci i zmartwychwstali podnieśli swoje głosy w długim, porywającym okrzyku zwycięstwa. Te chore ciała, które złożone zostały do grobu, wyszły teraz w nieśmiertelnym zdrowiu i sile. Żywi święci byli zmienieni w jednej chwili, w okamgnieniu, i wraz ze zmartwychwstałymi pochwyceni i razem spotkali swego Pana w powietrzu. Co za chwalebne spotkanie. Przyjaciele, których rozłączyła śmierć, zostają ponownie połączeni, aby już nigdy się nie rozstawać.

        Po obu stronach rydwanu z obłoków były skrzydła, a poniżej żywe koła; gdy obłoczny rydwan unosił się w górę, koła wołały, Święty, a skrzydła, poruszając się wołały Święty, a orszak świętych aniołów wokół obłoku, wołał, Święty, Święty, Święty, Pan, Bóg Wszechmogący. A święci w obłoku wołali, Chwała, Alleluja. I rydwan wznosił się ku górze, do świętego miasta. Przed wejściem do świętego miasta święci zostali ustawieni w doskonałym czworoboku, z Jezusem w środku. On głową i ramionami przewyższał wszystkich świętych i aniołów. Jego majestatyczna postać i miłe oblicze, mogło być widziane przez wszystkich w szeregu.

Kierują do 2 Księga Królewska 2:11; Księga Izajasza 25:9; 1 List do Koryntian 15:51-55; 1 List do Tesaloniczan 4:13-17; Apokalipsa 1:13-16, 6:14-17, 19:16

Udają się zawartość



Rozdział 38

Nagroda Świętych

        Potem zobaczyłam, jak wielka liczba aniołów przyniosła z miasta wspaniałe korony; korony dla każdego świętego, z wypisanym na nich jego imieniem; kiedy Jezus zażądał koron, podawali mu je aniołowie i miły Jezus, własną prawą ręką nakładał korony świętym na głowę. Podał im również przyniesione przez aniołów harfy. Dowodzący aniołowie podali pierwszy ton i każdy głos zabrzmiał w wdzięcznej, radosnej pieśni, a każda ręka umiejętnie poruszała struny harf, wydając melodyjną muzykę w bogatych i doskonałych dźwiękach. Potem ujrzałam, jak Jezus prowadził orszak zbawionych do bram miasta. Chwycił bramę i otworzył błyszczące zasuwy, wzywając narody zachowujące prawdę, by weszły. W mieście wszystko cieszyło oko. Wszędzie widać było bogactwo chwały. Potem spojrzał Jezus na swoich odkupionych świętych; ich oblicza promieniały chwałą; a gdy skierował na nich pełen miłości wzrok, powiedział, bogatym, melodyjnym głosem, Widzę owoc pracy duszy mojej i jestem nasycony. To bogactwo chwały należy do was ku wiecznej radości. Wasze smutki skończyły się. Nie będzie już więcej śmierci, ani udręki, ani krzyku, ani nie będzie żadnego bólu. Widziałam, jak zastęp odkupionych pochylił się Jezusowi, składając błyszczące korony u jego nóg, a potem gdy podniósł pełną miłości rękę do góry, ujęli swe złote harfy, napełniając całe niebo swą bogatą muzyką i pieśniami dla Baranka.

        Następnie widziałam Jezusa prowadzącego zastęp odkupionych do drzewa żywota i ponownie usłyszeliśmy jego uroczy głos, bogatszy niż wszelka muzyka, jaką śmiertelne ucho kiedykolwiek słyszało, Liście tego drzewa służą do uzdrawiania narodów. Jedzcie wszyscy z niego. Na drzewie żywota znajdował się najpiękniejszy owoc, który święci mogli dowolnie spożywać. W Mieście znajdował się najbardziej chwalebny tron, z pod którego wypływała czysta rzeka wody żywota, jasna jak kryształ. Po obu stronach tej rzeki życia, stało drzewo żywota. Na brzegach rzeki były piękne drzewa, rodzące owoc dobry do spożywania. Jezyk jest zbyt ubogi, by móc opisać niebo. Gdy te wszystkie sceny objawiały się przede mną, byłam oszołomiona z podziwu; zauroczona niezrównanym splendorem i niebywałą wspaniałością, odkładam pióro i wykrzykuję, Cóż za miłość! cóż za cudowna milość! Najwznioślejszy język nie może opisać chwały nieba i niewymownej głębi miłości Zbawiciela.

Kierują do Księga Izajasza 53:11; Apokalipsa 21:4, 22:1-2

Udają się zawartość



Rozdział 39

Spustoszona Ziemia

        Potem zobaczyłam ziemię. Bezbożni byli martwi, a ich ciała leżały na powierzchni ziemi. Mieszkańcy ziemi cierpieli gniew Boga w ostatnich siedmiu plagach. Gryźli swe języki do bólu i złorzeczyli Bogu. Znaczącym celem gniewu Jehowy byli fałszywi pasterze. Jeszcze żyjąc, ich oczy z oczodołów zostały wyłupione, a języki wyrwane z ust. A gdy święci byli wyzwoleni przez głos Boga, szał złych ludzi zwrócił się przeciwko sobie wzajemnie. Zdawało się, że ziemia tonie we krwi, a martwe ciała leżały od jednego do drugiego końca ziemi.

        Ziemia była jak najbardziej opustoszała. Zburzone trzęsieniem ziemi miasta i wioski leżały w gruzach. Góry były usunięte ze swych miejsc, tworząc wielkie rozpadliny. Poszarpane skały, wyrzucone przez morze i wyrwane z ziemi, porozrzucane były po całej jej powierzchni. Ziemia wyglądała jak opustoszała pustynia. Olbrzymie drzewa, wyrwane z korzeniami, leżały w kawałkach na ziemi. Przez tysiąc lat ma być mieszkaniem Szatana i jego aniołów. Tutaj uwięziony, błąka się po powierzchni popękanej ziemi i widzi skutki swojego buntu przeciwko prawu Boga. Przez tysiąc lat może cieszyć się owocami wywołanego przez siebie przekleństwa. Ograniczony tylko do ziemi, nie będzie miał przywileju przenosić się na inne planety, aby kusić i dręczyć tych, którzy nie upadli. Szatan cierpi w tym czasie krańcowo. Od swego upadku, jego złe cechy były w nieustannym ćwiczeniu. Teraz jest pozbawiony swej mocy i pozostawiony by rozmyślać nad rolą, jaką odegrał od czasu upadku i z drżeniem oraz przerażeniem patrzeć w straszną przyszłość, kiedy będzie musiał cierpieć za całe dokonane przez siebie zło i być ukaranym za wszystkie grzechy, których popełnienie spowodował.

        Wtedy słyszałam okrzyki tryumfu aniołów i odkupionych świętych, które brzmiały niczym dziesięć tysięcy instrumentów muzycznych, bowiem juz nigdy więcej nie będą niepokojeni czy kuszeni przez Diabła, a mieszkańcy innych światów zostali uwolnieni od jego obecności i pokus.

        Potem widziałam trony, a na nich Jezusa i odkupionych świętych; święci panowali jako królowie i kapłani wraz z Bogiem, a źli zmarli osądzeni, a ich czyny porównane z księgą ustaw, słowem Boga, i zostali osądzeni według uczynków wykonywanych w ciele. Jezus w łączności z świętymi, wymierzał bezbożnym wysokość kary, którą muszą cierpieć według swych uczynków i zapisami w księdze śmierci, przy ich imionach. Szatan i jego aniołowie również byli sądzeni przez Jezusa i świętych. Kara Szatana była daleko większa od kary tych, których zwiódł. Tak dalece przekraczała ich karę, że nie można było porównać. Gdy już zginą wszyscy, których zwiódł, on będzie jeszcze żył i będzie musiał cierpieć o wiele dłużej.

        Przy końcu tysiąca lat, po sądzie złych umarłych, Jezus opuścił Miasto, a orszak anielskiego zastępu podążał z nim. Święci także udali się z nim. Jezus zstąpił na wielką i potężną górę, która pod dotknięciem jego stóp, natychmiast się rozdzieliła, tworząc ogromną równinę. Następnie spojrzeliśmy w górę i ujrzeliśmy duże, wspaniałe Miasto, z dwunastoma fundamentami, z dwunastoma bramami, po trzy z każdej strony, a przy każdej bramie stał jeden anioł. Zawołaliśmy, Miasto! Wielkie miasto! Zstępuje od Boga z nieba! Zstąpiło w całym swym splendorze i oślepiającej chwale, i osiadło na potężnej równinie, którą przygotował Jezus dla niego.

Kierują do Księga Zachariasza 14:4-12; Apokalipsa 20:2-6, 20:12, 21:10-27

Udają się zawartość



Rozdział 40

Drugie Zmartwychwstanie

        Potem Jezus i cały święty orszak aniołów oraz wszyscy odkupieni święci opuścili Miasto. Święci aniołowie otoczyli Jezusa i eskortowali go w drodze, a orszak odkupionych świętych podążał. Wtedy Jezus w straszliwym, pełnym grozy majestacie, wywołał zmarłych bezbożnych, a oni wstali w tych samych słabych, chorowitych ciałach, w których złożono ich do grobu, cóż za widok! cóż za scena! Przy pierwszym zmartwychwstaniu wszyscy wyszli w nieśmiertelnym rozkwicie, zaś przy drugim u wszystkich są widoczne oznaki przekleństwa. Królowie i szlachetni mężowie tej ziemi, wyszli z pospólstwem i niskiego stanu, uczeni i i nieuczeni razem. Wszyscy widzą Syna człowieczego, a ci, którzy gardzili i wyśmiewali Jezusa, bili go trzciną, włożyli na jego świętą głowę cierniową koronę, widzą go w całym jego królewskim majestacie. Ci, którzy podczas godziny sądu pluli na niego, teraz odwracają się od jego przenikliwego wzroku i chwały jego oblicza. Ci, którzy wbijali gwoździe przez jego ręce i nogi, teraz patrzą na oznaki jego krzyżowania. Ci, którzy włócznią przebili mu bok, widzą ślady swego okrucieństwa na jego ciele. Wiedzą, że jest to Ten, którego ukrzyżowali, naśmiewali się w jego końcowej agonii. Wtedy podnieśli przerażający lament agonii, gdy uciekali by ukryć się od obecności Króla królów i Pana panów.

        Wszyscy usiłują ukryć się w skałach i zasłonić się przed straszną chwałą tego, którym pogardzili. Gdy wszyscy są przytłoczeni i obolali od jego majestatu i nadzwyczajnej chwały, nagle zgodnym głosem i ze straszną wyrazistością wykrzykują, Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana.

        Wtedy Jezus i święci aniołowie w towarzystwie wszystkich świętych powracają do Miasta, a gorzkie lamenty i narzekania potępionych bezbożnych przepełniają atmosferę. Następnie zobaczyłam, że Szatan na nowo rozpoczął swe dzieło. Chodził wśród swoich poddanych, krzepił chwiejnych i słabych, mówiąc im, że on i jego aniołowie są potężni. Potem wskazywał na niezliczone miliony tych, którzy powstali. Między nimi znajdowali się potężni wojownicy i królowie o wielkich zdolnościach bojowych, którzy podbijali królestwa. Znajdowali się wśród nich olbrzymi i odważni mężowie, którzy nigdy nie przegrali żadnej bitwy. Był wśród nich dumny, ambitny Napoleon, którego przybliżanie się przyprawiało królestwa o drżenie. Byli tam mężowie wyniosłej postawy i o dostojnym, wyniosłym zachowaniu, którzy padli w bitwach. Czuli pragnienie zwyciężania. Gdy wyszli ze swych grobów, podjęli bieg myśli tak, jak przerwała im śmierć. Posiadają tego samego ducha zwyciężania jaki rządził nimi gdy umarli. Szatan naradza się ze swymi aniołami, a potem z królami, zwycięzcami i potężnymi mężami. Następnie patrzy na ogromną armię i mówi im, że gromada w Mieście jest nieliczna i słaba, że mogą podejść i zdobyć Miasto, wyrzucić jego mieszkańców i posiąść dla siebie jego bogactwa i chwałę.

        Szatan odniósł sukces w zwiedzeniu ich i wszyscy bezzwłocznie zaczynają się przygotowywać do walki. Tworzą broń na wojnę; gdyż jest wielu zdolnych mężów w wielkiej armi. Następnie z Szatanem na czele, tłum wyrusza. Królowie i wojownicy idą tuż za Szatanem, a za nimi tłum podzielony na kompanie. Każda kompania ma dowódcę i porządek jest zachowany gdy maszerują po spękanej ziemi do świętego Miasta. Jezus zamyka bramy Miasta, a ogromna armia otacza je i staje w szyku bojowym. Przygotowali wszelkie rodzaje urządzeń wojennych, oczekując ciężkiej walki. Ustawiają się wokół Miasta. Jezus i cały anielski zastęp, z błyszczącymi koronami na głowach i wszystkimi świętymi z jaśniejącymi koronami, weszli na szczyt murów miasta. W majestacie Jezus mówi, Popatrzcie, grzesznicy! Oto nagroda sprawiedliwych! Spójrzcie, moi odkupieni, zapłata bezbożnych. Ogromny tłum widzi wspaniałą gromadę na murach Miasta. Gdy doświadczają splendoru ich błyszczących koron, widzą ich oblicza, promieniujące chwałą, wyrażające obraz Jezusa, potem zauważają niezrównaną chwałę i majestat Króla królów i Pana panów i opuszcza ich odwaga. Poczucie utraty skarbu i chwał jakie stracili, porusza ich, uświadamiają sobie, że zapłatą za grzech jest śmierć. Widzą świętą, szczęśliwą gromadę, którą pogardzali, odzianą w chwałę, zaszczyt, nieśmiertelność i wieczne życie, gdy są poza Miastem, z wszystkim co wstrętne i ohydne.

Kierują do Ewangelia Mateusza 23:29; Apokalipsa 6:15-16, 20:7-9, 22:12-15

Udają się zawartość



Rozdział 41

Druga Śmierć

        Szatan rzuca się w środek i próbuje pobudzić tłum do działania. Ale ogień od Boga z nieba, spada na nich i wielcy, potężni, szlachetni, biedni i nędzni, wszyscy razem zostają pochłonięci. Widziałam, że niektórzy zostali zniszczeni szybko, inni dłużej cierpieli. Zostali ukarani według uczynków dokonanych w ciele. Niektórzy byli trawieni wiele dni i tak długo, dopóki najmniejsza cząstka nie została pochłonięta, mieli poczucie cierpienia. Anioł rzekł, Robak ich nie zginie, ogień ich nie zgaśnie, dopóki tli się w nich ostatnia cząstka, która może być strawiona.

        Szatan i jego aniołowie długo cierpieli. Szatan nie tylko poniósł ciężar i karę swych własnych grzechów, ale i grzechy wszystkich odkupionych zastępów zostały nałożone na niego; musiał również cierpieć za zniszczenie dusz, które spowodował. Potem ujrzałam, że Szatan i cały bezbożny zastęp został pochłonięty i sprawiedliwość Boga została zaspokojona; a wszyscy odkupieni święci powiedzieli donośnym głosem, Amen!

        Anioł powiedział, Szatan jest korzeniem, jego dzieci gałęziami. Teraz korzeń i gałąź są pochłonięci. Umarli wieczną śmiercią. Nigdy nie zmartwychwstaną a Bóg będzie miał czysty wszechświat. Patrzyłam potem i widziałam ogień, który pochłonął bezbożnych, jak spalił nieczystości i oczyścił ziemię. Znowu popatrzyłam i zobaczyłam oczyszczoną ziemię. Nie było jakiegokolwiek śladu przekleństwa. Popękana, nierówna powierzchnia ziemi teraz wyglądała jak równa, rozległa równina. Cały wszechświat Boży był czysty, a wielki bój na zawsze zakończony. Gdziekolwiek spojrzeliśmy, wszystko na czym spoczął wzrok, było piękne i święte. Cały zastęp odkupionych, starzy i młodzi, wielcy i mali, złożyli swe błyszczące korony u stóp Odkupiciela i w uwielbieniu upadli przed nim, oddając cześć temu, który żyje na wieki wieczne. Piękna Nowa Ziemia, z całą jej chwałą, stała się wiecznym dziedzictwem świętych. Królestwo i panowanie, wielkość królestwa pod całym niebem dane zostały świętym Najwyższego na wieki wieczne.

Kierują do Księga Izajasza 66:24; Księga Daniela 7:26-27; Apokalipsa 20:9-15, 21:1, 22:3

Szczyt strony
Udają się zawartość
Download